sobota, 25 lutego 2012

My beauty story

Świat piękna interesował mnie od zawsze... Ot, taki hedonista ze mnie. Wszystko kręci się wokół piękna i przyjemności.

I tak i tym razem będzie.

Uwielbiam wszystko co piękne, pachnące, kobiece. Uwielbiam wszelkiego rodzaju kosmetyki.. czy to kolorówka czy pielęgnacja. W swojej kosmetycznej przygodzie miałam juz do czynienia z róznymi kosmetykami.

Przerabiałam już fazę kosmetyków drogeryjnych, profesjonalnych, wysokopółkowych, ekologicznych i tzw. "samoróbek". Długo i wytrwale poszukiwałam złotego Graala. No i co...? I prawie nigdy go nie znalazłam tak na prawde. W końcu doszłam do wniosku, że cała ta zabawa polega na szukaniu, nowego, lepszego i przyjemniejszego. Swoje zbiory kosmetyczne juz odpowiednio pomniejszyłam. Używam tylko tego co mi służy. Nie robie zapasów jak na wojne.

Ale dzięki tym poszukiwaniom udało mi się w końcu dojść do tego co mi na prawde służy i czego na prawde potrzebuje. Zrozumiałam również, że kosmetyki to nie wszystko. Ważny jest również tryb życia. Bo w końcu od jednego słoiczka kremu, czy kolejnego pudru nie stanę się gwiazdą z okładki VOGUE'a. Moje zakupy kosmetyczne są w tej chwili bardziej przemyślane. Staram sie nie kupować, bo jest promocja, albo jest na to tend. Myslę, ze dzieki takiemu bardziej racjonalnemu podejściu do kosmetyków zyskuje na tym moja skora...i potfel.



www.mojakosmetyczka.com

1 komentarz:

  1. Portfel zdecydowanie ;)
    zapraszam do mnie na kwiaturody.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń